Nie dla każdej (każdego) spełnieniem marzeń jest wyzwolenie się z nadmiaru tkanki tłuszczowej. Swoista prawda kryje się w sformułowaniu, iż „apetyt rośnie w miarę jedzenia” – podobnie bowiem dzieje się w obszarze sportów sylwetkowych.
Już nie cieszą nas ubywające kilogramy. Chcemy czegoś więcej, chcemy dominować pięknem sylwetki w tłumie nie tylko towarzyszy siłownianych sal. Chcemy dominować na basenie, na parkiecie, w życiu…. Chcemy doskonałym gorsetem świetnie ukształtowanych mięśni budzić podziw, czasami zazdrość, częściej pragniemy być wzorcami do naśladowania. Nic trudnego. Tylko od nas zależy decyzja i zgoda na nową jakość życia. Mięsień nie zna innej pracy, niż praca ciężka – Twoja decyzja i temat przebudowania sylwetki wchodzi do gry. Czekam na Ciebie!